bardakon
Administrator
Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:16, 06 Sie 2007 Temat postu: Bałtyk 2007 |
|
|
Wyprawę trzeba uznać za udaną. Odrazu stwierdzę też że jeżdżenie z sakwami jest bardzo dobrym sposobem na turystykę, jednak nie jest to na pewno najlepszy rodzaj kolarstwa.
Tak jak zaplanowaliśmy dzienny dystans wypadał 60-90km. Planowaliśmy jeden dzień przeznaczyć na byczenie się na plaży(w końcu to morze), niestety pogoda zmusiła nas do wykorzystania go na przeczekanie deszczu.
Nie wiem czy to szczęście czy pech, bo ciągle lało, na szczęście zawsze nocami. Rano wstawaliśmy o 9-10 o 11 wyjazd. Wynikało to z naszego lenistwa ale i tak namiot musiał troszkę przeschnąć. (W Ustce lało w dzień).
Spaliśmy zawsze na campingach, wodę gotowałem w menażce małą grzałeczką. Trwało to 10-15minut więc przekształciło się dla mnie w codzienny rytuał połączony ze zwiedzaniem pola.
Jechało się bardzo lekko, poza ekscesem z łańcuchem nic się nie stało. Rzadko byliśmy zmęczeni i rozbijaliśmy się o 17 albo żeby zwiedzić jakieś miasto wieczorem, albo (co częstsze :/) żeby zdążyć przed deszczem.
Jak znajdę kable od aparatu to wrzucę zjęcia inne niż na BS
Spaliśmy w Świnouściu (dojechaliśmy o 17 więc nie było sensu nigdzie jechać) potem Rewal - Ustronie Morskie- Ustka- Darłówko- Łeba- Władysławowo.
Z Helu popłynęliśmy do Gdyni z Gdyni do Szczecina na pociąg Barbakan. Przy okazji kilka godzin spędziliśmy przy The Tall Ships' Race. O 12:50 pociągiem z wieszakami na rower do domu.
CHętnie odpowiem na pytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|